Uwaga na ciastka!
Księstwo Sarmacji na swoich stronach korzysta z „ciastek” (ang. cookies). Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki. Jeśli chcesz wiedzieć więcej, zerknij tutaj.
Generalnie Autor stawia takie tezy:
- osoba fizyczna nie może sobie swobodnie przeprowadzić aukcji na stronie Sarmacji
- jeśli taka aukcja zostałaby przeprowadzona, to uznano by, że Księstwo Sarmacji (administrator strony) prowadzi działalność gospodarczą
- w takim wypadku administrator narusza prawa gospodarcze RP (przypominam: to usługobiorca tj. user przeprowadził aukcję), prowadzi nielegalną działalność gospodarczą
- w takim wypadku strona, na której przeprowadzono aukcję może zostać zablokowana przez funkcjonariuszy RP.
Czy Autor jest w stanie potwierdzić którąkolwiek z nich? Bo mnie się wydaje, że to jakaś paranoja. Ba! Gdyby były one prawdziwe, to byłbym nie tyle przestępcą, co przestępcą-recydiwistą.
Wystarczy wspomnieć, że kupiłem kiedyś za liberty w licytacji na Basea rysunek mar. Leszczyńskiego. Wiadomym jest, że taki rysunek ma pewną wartość do określenia w złotówach. To znaczy, że złamałem prawo? Dalej - jeśli sprzedałem towar T na forum X, to rozumiem, że administrator forum X ma przerąbane? (cóż, licytacja to też forma sprzedaży)
Inna sprawa jest taka, że z tego, co zrozumiałem, to JKM jako administrator strony uniemożliwił dostęp do treści artykułu nie dlatego, że doszukał się bezprawności, ale z zupełnie innych pobudek. Skąd więc ten wątek łamania prawa?
Nietrudno się też przyczepić do tezy, że jak są pieniądze, to jest zepsucie. A jak nie ma pieniądza, to nie ma zepsucia, czy tak? Cóż za ignorancja... Otóż nie wydaje mi się, by łączenie mikronacji z pieniądzem realnym z góry przesądzało jakikolwiek los tejże mikronacji. Można snuć podejrzenia, spekulować, ale nie widzę podstaw do tego, by cenzurować.
Coś mętna ta doktryna...
Pełna zgoda.
A co się tyczy realnych autorskich praw majątkowych, to ja - jako obywatel - odnoszę całkiem uzasadnione wrażenie, że w co najmniej tym jednym przypadku służą one jako narzędzie do manipulacji... Pardon, ale inaczej tego zinterpretować nie potrafię.
Jakie konkretne pomysły ma SKR na unormowanie powyższych kwestii?
http://fc.sarmacja.org/viewtopic.php?f=106&t=5971&p=58539#p58539
Przeto ja, widząc Markusa Iwanowicza utwierdzonego we wsi Dahrim, podjąłem się ostrzału nie dlatego, coby mu uczynić krzywdę czy szkodę z tytułu własnego widzimisię, lecz w ramach swoistej lekcyi dobrych manier, a taka — zaiste — by się mu przydała. Gdzież był bowiem ojciec, gdy jego syna na byle tratwie podejmowano gwałtem i przemocą...?
Kopę lat!