Książęce Miasto Grodzisk, 6 października 2018 roku
Obywatele,
Z
arządziłem na dzień 13 października
referendum w sprawie obowiązywania umowy z Bialenią.
Muszę jednak przyznać, że źle oszacowałem wymogi formalne przy planowaniu elekcji. Chciałem ją zorganizować już po ewentualnym rozstrzygnięciu kwestii bialeńskiej, jednak zorientowałem się, że nie ma takiej potrzeby.
W sytuacji na gorąco myślałem, że ewentualne rozstrzygnięcie referendalne w postaci braku aprobaty co do jego dalszego obowiązywania umowy, wywrze określone skutki prawne, głównie — utratę obywatelstw sarmackich przez obywateli Bialenii. Miałoby to istotny wpływ na przebieg elekcji, gdyż po zarządzeniu jej wcześniej, zmieniłaby się drastycznie lista wyborców i potencjalnych kandydatów.
Po pierwsze jednak, referendum samo w sobie nie powoduje żadnych skutków, co wiemy po ostatniej sytuacji z rozwiązaniem Sejmu Wielkiego. Po wtóre, nawet jeżeli by powodowało, to umowa nie zostanie uznana za niebyłą, ale będzie wypowiedziana. Oznacza to, że wszystkie skutki które w przeszłości w pełni wywarła, byłyby ważne. Innymi słowy — nawet przy zerwaniu umowy, obywatele bialeńscy byliby obywatelami sarmackimi. Po trzecie zaś, skoro referendum obliguje jedynie właściwe władze do poczynienia określonych kroków w celu wypowiedzenia umowy (a nie zrywa ją samo przez siebie), to tryb rozwiązania umowy byłby dokładnie taki sam, jak i bez referendum. W związku z tym trzymać się należy przepisów umowy które stwierdzają, że
zostaje [ona] zawarta na czas nieokreślony, jednakże każda ze Stron ma prawo do jej wypowiedzenia z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia na koniec miesiąca kalendarzowego.
K
oniec końców samo referendum nie wywołuje żadnych skutków prawnych, ewentualne wypowiedzenie umowy wymaga czasu, a nawet wtedy, nie miałoby to wpływu na stan obywateli Księstwa. Nie jest to interpretacja wiążąca i oficjalna, ale wszystko wskazuje na to, że właściwa.
Konkluzja jest natomiast taka, że w zasadzie nie musimy oglądać się na referendum przy rozpisywaniu elekcji. Chyba, że nie patrzymy na nie pod kątem prawnym, ale praktycznym — inaczej mogliby zagłosować wyborcy i inne kandydatury by się zapewne pojawiły w zależności od konkretnego rozstrzygnięcia; na stan prawny sytuacja nie miałaby wpływu, ale na przebieg elekcji i kampanię, jak najbardziej.
W
związku z powyższym podjąłem decyzję, że o ile elekcję rozpoczniemy już po referendum, to nie ma sensu odkładać aż tak bardzo czynności wyborczych i przedłużać kalendarz elekcyjny. Tym bardziej, że terminy zgłoszeń i głosowania oraz odstępów między każdymi etapami, już same w sobie są długie. Dlatego głosowanie wypadło by dopiero w listopadzie, co jest bez sensu. Tym bardziej, że pokryłyby się z wyborami do Sejmu, co dodatkowo zrobiłoby zamieszanie na urzędzie Regenta.
Dlatego po konsultacji z członkami KKW (nieoficjalnymi, ponieważ Komisja do przeprowadzenia elekcji nie została jeszcze formalnie powołana)
podjąłem decyzję co do następującego kalendarza wyborczego:
dnia 11 października (czwartek) zostanie formalnie rozpisana elekcja. Będzie to więc równo tydzień po opróżnieniu tronu. 7 dni jest wystarczającym terminem żeby “zamknąć” listę wyborczą i umożliwić ewentualne powroty do Sarmacji, wraz z uzupełnieniem niezbędnej aktywności.
do końca 19 października (piątek) wyznaczony zostanie czas na zgłaszanie kandydatur i zbieranie podpisów. Potrwa to więc 8 dni. Zgodnie z przepisami Ordynacji,
termin zgłaszania list kandydatów w wyborach do Sejmu, wyborach Kanclerza lub na tron książęcy upływa nie wcześniej niż siedem dni od zarządzenia wyborów i nie później niż siedem dni przed rozpoczęciem głosowania.
w związku z powyższym przepisem,
w dniach od 27 października do 28 października do godz. 21:00 odbędzie się głosowanie w wyborach książęcych. O ile uda się sprawnie ustalić oficjalne wyniki, 29 października tron Piotrowy będzie więc obsadzony (chociaż Książę-elekt obejmie godność dopiero z chwilą złożenia przysięgi na wierność Konstytucji).
Z
powyższego wynika, że regencja potrwa prawie miesiąc. O ile dobrze pamiętam, poprzednio wyniosło to coś ponad 40 dni, chociaż mogę się mylić. Miało to związek z kontrowersjami dotyczącymi kwestii proceduralnych, więc nie jest to miarodajna liczba jeżeli chodzi o porównanie do “normalnego” trybu przeprowadzania elekcji.
Co się tyczy zaś ewentualnego wypowiedzenia umowy z Bialenią, na ten moment ciężko ustalać ścieżki postępowania, skoro sprawa nie jest rozstzygnięta. Wszystko wskazuje jednak na to, że o ile dojdzie do takiej sytuacji, sprawą zajmie się już nowy Książę.
O dalszych czynnościach związanych z elekcją będę informował na bieżąco. Zastrzegam, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, kalendarz wyborczy może się zmienić. Obecne daty proszę traktować orientacyjnie i nieoficjalnie.
O ile przepisy Ustawy o Sejmie Wielkim były niesprecyzowane i referendum odbyło się w myśl tej właśnie ustawy, tutaj mamy konkretne przepisy Konstytucji… Które, co prawda, również w pełni jasne nie są.
Jednakże pozostawiają one wiele wskazówek wobec intencji ustawodawcy, choćby konstrukcja art. 22 ust. 4. Nie bez znaczenia będzie tu też dotychczasowa praktyka stosowana w podobnych sytuacjach. Nie mam zamiaru tutaj być autorytetem, czy prowadzić kampanii społecznych związanych z ewentualnym trybem rozwiązania umowy, chciałbym jednak zwrócić WKW Regentowi uwagę na pewną asymetrię tych dwóch sytuacji i rozważyć, czy nie potrzebne będzie kolejne zwrócenie się do Trybunału w celu rozstrzygnięcia tej kwestii.
@AF moja analiza nie jest wiążąca, o czym pisałem. Dwa, nie odnosi się do kwestii referendum samego w sobie, ale do tego, jak ustalić kalendarz wyborczy. W związku z tym, mając na uwadze to że terminy i tak są na sztywno określone, jest to w tej chwili bez znaczenia. Jak będziemy się zajmowali samym referendum, i przyniesie ono rozstrzygnięcie negatywne dla umowy, to wtedy się zastanowimy kto ma rację. Do ustalenia terminu dzień w tę czy w drugą stronę, to bez znaczenia.