Dlaczego ważne jest by wziąć udział w referendum dotyczącym umowy z Republiką Bialeńską i w dodatku zagłosować na TAK? Dlaczego referendum jest niepotrzebne, i de facto sprowadza się do próby osłabienia Sarmacji?
To bardzo proste. Nie trzeba dysponować jakimiś wybitnymi soczewkami by dostrzec jak, nawet w ostatnich trzech latach, zmienił się wirtualny świat. Nie trzeba być Nostradamusem, czy Kasandrą, by przewidzieć co będzie się działo dalej, w jaką stronę to zmierza. Wymaga to, owszem, trochę wyobraźni i umiejętności analitycznych by dostrzec powody zmieniającej się sytuacji, i takie, nie innego, kierunku jaki obrało nasze uniwersum. Proste. A jednak pojawiają się głosy, które mówią "nie", "precz" czy wręcz straszą napływem obcych, którzy nam zabiorą. Rzygłem.
Jakże krótkowzrocznym trzeba być by w wirtualnym świecie, w którym co do zasady jesteśmy sobie równi, a wszelkie granice są umowne, uderzać w nutę "obcych" co przyjdą i zabiorą. Jednostki w Księstwie Sarmacji wyrażają obawę, że garstka Bialeńczyków (mówimy o liczbie maksymalnie 5-6 osób) przyjdzie i w sposób ewidentny wpłynie na wielką Sarmację i nasz cały polityczny układ. To smutne. Widać w tym zarówno krótkowzroczność, ale i brak wiary w to społeczeństwo, w ten Naród, w to, że łącząc się dobrowolnie z innymi, którzy poddają swoją suwerenność by przetrwać, wzmacniamy się, ale i zwyczajnie pokazujemy, że ta zabawa dalej ma sens.
Alternatywa jest bowiem również bardzo prosta. "Wymieranie" społeczeństwa sarmackiego wskutek zniechęcenia, realnych zobowiązań, przechodzenia w prawdziwym życiu na nowe poziomy (rodzina, praca, dzieci, zwierzęta domowe, kredyty, rozwody, nowe miłości, nowe szkoły, nowe studia - do wyboru, do koloru), czy zwyczajnie znudzenia. Sarmacja, i szerzej mikronacje, coraz częściej porzucane przez tych, którzy je budowali, coraz gwałtowniej zaciągają hamulec ręczny. Nie idą do przodu. Nie oferują nowych atrakcji. Stają się jałowe i nudne. Nie ma już wirtualnej polityki. Nie ma już wirtualnej gospodarki. Nie ma już wirtualnej kultury. Umiera wirtualny sport, zamiera dyskusja. Pozostają enklawy, które chcą się dusić we własnym sosie. I taka alternatywa jest zwyczajnie nieatrakcyjna.
To nie jest wybór za tym, czy Sarmacja powinna się łączyć i przyjmować nowe osoby, nawet za cenę tego, że z nimi przychodzą nowe piksele. Tu odpowiedź jest jedna i oczywista - powinna. To jest wybór między tym, czy jeszcze chcemy faktycznie i realnie walczyć z tym co się dzieje i tworzyć warunki do tego by chociaż próbować ożywienia, czy patrzymy na siebie zastanawiając się, kto z nas zje ten ostatni kawałek ciasta leżący na stole, po czym rozejdziemy się. Każde z nas w swoją stronę.
Odpowiedź w zbliżającym się referendum może być jedna. Głosujemy bowiem nad tym, czy chcemy przyjąć do naszego społeczeństwa kilka chcących do nas dołączyć osób, z którymi będziemy mogli dalej budować Sarmację. Tak. Chcemy.
W zasadzie można zrobić referendum nad tym, czy Baridas czy którykolwiek inny samorząd powinien mieć jakąś namiastkę autonomii, a w powyższym artykule pozmieniać "Bialenia" na właśnie "Baridas" — wyjdzie na to samo i nawet argumenty spasują idealnie.
Przyjście Bialenii oznacza spore korzyści i nikłe zagrożenia. Skoro tak, proste wyliczenie pokazuje, że warto głosować ZA. I ja tak właśnie zagłosuję. Zaś kwestie autonomii mniejszej czy większej - to temat na inną dyskusję.
Jak domyślam odnosicie się do słów JKW Regenta, który owszem, wyraził stanowisko przeciw, nie czynił tego jednak atakując żadnego obywatela Bialenii, lecz zwracając uwagę na pewną nierówność, którą odczuwa w związku z tym. Pan zaś czyni wobec JKW Regenta daleko idące wyrzuty, ataki. To zaś stanowi czerwoną lampkę ostrzegawczą w sprawie.
Biorę jednak pod uwagę emocje, jakie mogą towarzyszyć sprawie. Spodziewam się, że oczekiwaliście przyjęcia z otwartymi ramionami, zaś spotkaliście się z oznakami niechęci, niepewności. Dlatego też oczywiście dzielę tę reakcję przez dwa.
Zamiast jednak atakować przeciwników, sugeruję stworzyć własny artykuł, być może lepiej przedstawiający Sarmatom sytuację Bialenii i problemy z jakimi się borykaliście. Jestem przekonany, że zadziała to lepiej, niż atakowanie przeciwników.
@Vladimir
Przykro mi.
http://www.sarmacja.org/artykul/pokaz/11169/7
Sytuacja opisana w drugim punkcie.
@anglov Nie zgodzę się z tym, że nie zaatakował żadnego z nas, bo zaatakował nas wszystkich. I sytuację niejednokrotnie tłumaczyłem - w artykule czy komentarzach, nie zamierzam dalej biernie patrzeć na to, jak ktoś przy pomocy Bialenii próbuje uskrobać coś dla siebie, całkowicie nie zwracając uwagi na nasze problemy. Autor komentarza wypowiada się bardzo lekceważąco o nas, a w swoim ostatnim artykule wspomniał tak o naszej umowie i o nas, jakbyśmy byli problemem, którego na nieszczęście będzie mógł się pozbyć dopiero następca JKM Roberta Fryderyka.
Owszem, emocje są i to ogromne - na nieszczęście mam wrażenie, że z Bialenii mam je tylko ja. Trudną decyzją było już podpisanie umowy i przejście do Sarmacji, jednak mieliśmy na uwadze dobro Bialenii, a nie naszą wygodę. Wiedziałem, że łatwo nie będzie, ale przez myśl mi nie przeszło, że teraz nie wiem, co nas czeka za kilka czy kilkadziesiąt dni. Nawet jeżeli wynik referendum będzie nas popierał, a Księciem zostanie osoba niesprzyjająca nam, wypowie umowę i niczego nie będziemy w stanie zrobić. Wówczas zostaniemy pozbawieni forum, obywatelstw i przede wszystkim godności. Uważam, że jeżeli upadniemy tutaj, upadniemy na zawsze. Pod Waszymi bramami. Jesteśmy zmęczeni sytuacją w Bialenii, a przyszło nam się mierzyć z walką o czyjąś autonomię.
Jeżeli Was uraziłem, przepraszam, ale spróbujcie mnie zrozumieć.
Wirtualny przechodniu, co strony te nawiedzisz. Znajomym wspomnij. Idee odrodź, bo myśmy na niepowodzenie skazani byliśmy i jesteśmy. Żywot to marny, lecz lepszy niż naszej klasy badanie. Tyś jedyną naszą nadzieją, nierealną, niemożliwą. Jeno snem marnym i mglistą iluzją.
/-/Morituri te salutant
Proszę również nie insynuować, że chcę wyrzucić Bialenię z KS, że coś zabieram, że komuś czegoś odmawiam, że przeganiam.
Proszę ponadto wziąć pod uwagę, że tak samo jak Wy macie prawo pisać czego oczekujecie od zabawy tutaj, tak samo mam prawo pisać to i ja.
I proszę również czytać ze zrozumieniem na drugi raz. Nigdzie nie pisałem że chodzi o autonomię dla Baridasu, tylko o to, że próbuje się go pozbawić nawet praw zwykłej prowincji. Na co zgody nie ma.
Jeżeli wydaje się Wam, że ktoś ma ból dupy o Bialenię i chce przy tym zyskać autonomię, co jest nam potrzebne jak dziury w portkach i się z tym nie kryję, to źle się Wam wydaje. Z naiwności wyjaśnię więc sprawę raz jeszcze — nie chcę wyrzucąć Bialenii z KS, nie chcę autonomii dla Baridasu - po prostu mamy prawo powiedzieć głośno, że robienie z nas pod-prowincji i wciskanie układów gorszych niż mają wszyscy dookoła, a następnie nadawania superukładów dla Was, to dla nas policzek. Jak myślicie że chcemy czeogś ponad to co mamy, to źle myślicie. Ale nie zdajecie sobie nawet sprawy, że łaskawe wyciągnięcie ręki do was, jest równoważone kopaniem w dupę nas. Chyba mamy prawo zaprotestowac przeciw temu kopaniu, czyż nie? I wskazać Bialenię jako przykład - że jednak da się po ludzku do tego podejść.
Zresztą sami zobaczcie jak reagujecie na to, że ktoś daje do zrozumienia (chociaż nie daje, ale po prostu źle zrozumieliście) że nikt Was tu nie chce i jesteście niepotrzebni. To teraz sobie weźcie pod uwagę to, że nam napisano dokładnie tak samo. Skoro się rzucacie za takie rzeczy, to i ja chyba mogę zrobić podobnie.
Za słowa o egoiście i prostaku mógłbym wytoczyć proces, ba, nawet za insynuację czegoś, pod czym się nie podpisuję. Ale rozumiem emocje i brak znajomości tematu. Proszę jedynie o to, żeby na drugi raz zapoznać się z nim nieco głębiej zanim odpali się emocje.
@JulianF zadziwiające, że można w Waszej wypowiedzi podstawić braci at Aterów i wyjdzie to samo. Może jednak przestaniecie atakować ad personam, hmm?
Biorę pod uwagę, iż możecie mieć oczekiwania wobec zabawy tutaj, jednak znaczą różnicą jest posiadanie większej autonomii, a brak możliwości działania, którą koniec końców chcecie nam odebrać.
I niestety w kolejnych akapitach pojawia się przysłowiowe masło maślane i szukanie wyjścia z sytuacji, w którą samemu się weszło. O ile dobrze się orientuję, nikt nie chce wyrzucać żadnej prowincji z Księstwa, a wręcz przeciwnie - polityka JKM Roberta Fryderyka była otwarta dla wszystkich.
I proszę w końcu zrozumieć, że czym innym jest napisanie, iż niesprawiedliwym jest przyjmowanie nas (macie do tego prawo), a czym innym składanie wniosku o referendum i przekonywanie wszystkich do wycofania się z Umowy i Bialeńczyków w Sarmacji. Może dla Was różnica jest niewielka, a najważniejsze, aby uzyskać tytularną autonomię względem Sarmacji. Dla nas, a przynajmniej dla mnie, to być albo nie być.
Proszę również mnie nie straszyć procesem. Zrozumcie, że to nie o to chodzi. Możecie mi toczyć procesy, ale co z tego, jeżeli mnie tu nie będzie?
Odłóżcie na chwilę swoje potyczki z innymi Sarmatami i nie przekreślajcie nas z tego powodu.
Nie chcę ani większej autonomii ani odbierać nikomu możliwości działania.
W takim razie źle się orientujecie i dlatego się nie rozumiemy. Robert Fryderyk wprost porównał nas do pasożyta który korzysta z uprzejmości Sarmacji.
Nie składałem wniosku o referendum. Nie przekonuję też do wycofania z umowy. Nie chcę też uzyskiwać autonomii. To są właśnie insynuacje. I dlatego nie straszę procesem ale przypominam, że chyba mam prawo do tego żeby ludzie przypisywali mi intencje które faktycznie posiadam, a nie wymyślone.
Powiedzcie mi, chcecie większego grona osób działających w Sarmacji?
-Jeżeli tak, powinniście się cieszyć, że postanowiliśmy do Was dołączyć i wspólnie działać w Sarmacji.
-Jeżeli nie, chcecie działać sami? Cóż to za przyjemność...
Umowy, pozycja i autonomia to sprawy całkowicie drugorzędowe, które prędzej czy później same się rozwiążą.
Mi to całkowicie lotto czy Bialenia będzie w Sarmacji czy nie, i na jakich zasadach. Może nawet anektować Sarmację i to niech KS wejdzie do RB, niech Ksiażę Sarmacji złoży pokłon prezydentowi i tak dalej. Niechże i wszystkie prowincje, czy Starosarmacja, czy Hasseland, czy Bialenia mają autonomię wielką jak łaska Urusa. Mnie to całkowicie nie obchodzi w tym przypadku.
Ja nie do tego zmierzam cały czas, i nie do tego zmierzałem wa artykule. Naprawdę mam po kolei robić wyjaśnienie tego co pisałem w artykule, od deski do deski?
Naprawdę trzeba się postarać, żeby z takiej puenty artykułu wnioskować, że ktoś chce kogoś wyrzucać albo powiększać autonomię. Czapki z głów.
UTN dźwi ma otwarteW nadchodzącym referendum zagłosuję za wojną.
...a gdzie to referendum wojenne? Jako sarmacki kontradmirał, a hasselandzki wiceadmirał, już szykuję flotę ;)