Noworoczno- zimowe ćwiczenia komandosów z Bazy Wojskowej Anhime odbyły się jak zwykle w bardzo przyjaznej atmosferze i warunkach pogodowych czyli: częste i silne opady śniegu wraz z silnym wiatrem i średnia amplituda mrozu na poziome -22 stopni Celsjusza. Ćwiczenia były podzielone na dwie grupy: elitarnych komandosów dla których to nie pierwsze spotkanie z takimi warunkami atmosferycznymi. Jak i kadetami starającymi się dołączyć do elit, gdzie dla nich był to szok termiczny i szybka lekcja przetrwania.
Ćwiczenia zaczynają się od desantu powietrznego i wylądowaniu na zamarzniętym jeziorze. Gdzie już na nich czekali instruktorzy.
Zaraz po lądowaniu wszyscy uczestnicy kursu zabrali się za rozkładanie i budowanie swoich miejsc noclegowych i od razu rzuca się w oczy dla kogo to nie pierwszy już obóz szkoleniowy.
Żołnierz Książęcych Sił Zbrojnych mysi być przygotowany na każdą możliwość, nawet w trudnych warunkach każdy może poczuć namiastkę domowego klimatu.
Kolejny dzień przynosił dla kadetów sporo nauki i wyzwań zaczynając od przyzwyczajenia się z otaczającym i wszech obecnym mrozem. Nie było taryfy ulgowej kobiety i mężczyźni, każdy musi skorzystać z mroźnych kąpieli pobliskiego jeziora. Przez instruktorów jest to traktowane jako chrzest i sprawdza wytrzymałość żołnierzy.
Jak widać na zdjęciu wyżej kobiety dają sobie również świetnie radę w wojsku i podejmują się takich samych zadań jak mężczyźni.
Zaobserwować można również pełne skupienie żołnierzy i zasady bezpieczeństwa towarzyszące przy tym ćwiczeniu.
Natomiast bardziej doświadczeni koledzy już od rana zaczynają wykonywać swoją misje i opuszczają baze treningową udając się w tereny leśne by wykonać misje. Ale ich też nie ominęła kąpiel w rzece.
Kolejne dni mijały pod kątem szkolenia kadetów i przyzwyczajenia ich z zimową aurą. Nauką jazdy na nartach, zasad maskowania swoich śladów widocznych na śniegu i surviwalu.
Korzystając z ogromnej powierzchni równego tereny każdy miał okazję przejechać się na nartach korzystając z pomocy pojazdu gąsienicowego BV-206.
Również bardzo ważnym elementem jest umiejętność dbania o broń i strzelania w trudnych warunkach. Wbrew pozorom jest to bardzo trudna sztuka trafienia do celu z przemarzniętymi palcami i przymrożoną lufą.
Każdy żołnierz musi przyzwyczaić się do chodzenia w rakietach śnieżnych. Nie jest to komfortowe uczucie ale na długich dystansach pomagają zaoszczędzić dużo energii.
Ostatniego dnia wszyscy się spotkali wraz z gen. dyw. Laurencjuszem MaHi at Atera ,który podsumował całe ćwiczenia. Elitarni komandosi zdołali przetrwać w trudnych warunkach 5 dni, zdobywając od zaimprowizowanych terrorystów tajne dokumenty i uwolnieniu 2 zakładników. Natomiast kadeci zapoznali się z tajnikami przeżycia i funkcjonowania w zimowej aurze.
Kończąc cały obóz wszyscy jeszcze raz poszli popływać w jeziorze i zaraz po wyjściu, każdy kto chciał mógł napić się dobrej whisky i ucztować w warunkach polowych z instruktorami.
W oczach komandosów widać ogromne zmęczenie i dumę, że przeszło się jeden z najtrudniejszych obozów taktyczno- szkoleniowych w roku
Żegnamy i zapraszamy za rok wraz z maskotką „ACIKIEM”