Jacyś bezczelni ludzie ukradli tory, dzięki czemu tramwaj nie mógł przyjechać wcześniej. Ale oto już pędzi on do Was, i postara się zrekompensować nieco dłuższym tekstem :-).
PS. Artykuł może zawierać nieliczne ślady niechcącego subiektywizmu. W razie wykrycia - alarmować!
Przez dziesięć lat na tronie Księstwa Sarmacji zasiadało w sumie czterech Książąt. Pierwszym władcą był
Piotr Mikołaj – jeden z założycieli Księstwa, już wspomniany w poprzednim artykule. Jego panowanie było najdłuższe, nie tylko w porównaniu z resztą władców sarmackich, ale także w skali ówczesnego mikroświata, bowiem trwało ono aż sześć lat, co – jeśli spojrzymy na to przez pryzmat realnego życia – jest bardzo długim okresem, w ciągu którego wiele może się zmienić. Ciężko tutaj wymienić konkretne punkty kulminacyjne jego panowania, bowiem tego jest zwyczajnie zbyt wiele. Pewne jest to, że - jak to określono - książę postawił swoim następcom poprzeczkę bardzo wysoko. W końcu był jednym z założycieli Sarrmacji i nadał jej w dużej mierze kształt, a to jest coś, co ciężko przebić.
Ale koniec dygresji. Ósmego sierpnia 2008 roku książę Piotr Mikołaj
ogłosił na liście dyskusyjnej proklamację o abdykacji, jednocześnie wyznaczając na swojego następcę ówczesnego hrabiego Daniela Chojnackiego. Szóstego października nastąpiła koronacja, na której nowy monarcha przyjął imię
Daniela Łukasza.
Za panowania tego Księcia wydarzyło się wiele rzeczy, jednak trzeba przyznać, że najbardziej chyba w pamięć zapadło zakończenie jego panowania. Już rok po koronacji, dwudziestego grudnia 2009, gdy Sarmacja była w okresie głębokiego kryzysu – tak głębokiego, że wieszczono upadek więcej razy niż przeciętnie – książę
abdykował.
Jednak nie była to zwykła proklamacja o przekazaniu tronu sarmackiego następnemu monarsze... Zacznijmy od tego, że następcy zwyczajnie nie było. Książę skorzystał z zapomnianego ustępu w Konstytucji, traktującego o tym, że w razie gdy nie ma władcy na tronie Księstwa, zarządza się
wolną elekcję, tj. wybór nowego monarchy przez szlachtę sarmacką.
W ten sposób doszło do pierwszej w historii Sarmacji – i najprawdopodobniej także mikroświata - elekcji władcy. Razem z innymi decyzjami Księcia, które ogłosił tuż przed abdykacją (m. in. skorzystanie z prawa łaski wobec kontrowersyjnej osoby czy też wprowadzenie stanu wyjątkowego z elementami przepadu własności prywatnej oraz zawieszenia izb sejmu) – był to dla Sarmatów szok. Najtrafniej wyraził to diuk Matwiej Skarbnikow –
„I w tym momencie najlepsze, co można zrobić, to przespać się z tymi nowinami.”

Tak czy owak – przy odgłosach kontrowersji, nadziei na odrodzenie aktywności Księstwa, czy też żalu po utraconych pieniądzach – Marszałek Izby Senatorskiej i jednocześnie Interrex,
markiz Kedar via Margończyk, przeprowadził elekcję, podczas której doszło do wielu kontrowersyjnych wydarzeń, m. in. przypadkowego usunięcia zabytków sarmackich czy też walki o zapasowe kopie bazy danych. Warto jednak odnotować, że o ile przed abdykacją w kraju panował praktycznie marazm, o tyle po wydarzeniach grudniowej nocy do Sarmacji wróciło wielu starszych stażem obywateli, zaś oczy całego mikroświata były zwrócone na elekcję.
W szranki do tronu sarmackiego stanęło trzech kandydatów -
diuk Matwiej Skarbnikow,
wicehrabia Paweł Szermiński oraz
diuk Lord Darth Wander. Po wielu bojach, czternastego stycznia 2010 roku ogłoszono
wyniki elekcji – trzecim Księciem Sarmacji został diuk Wander, który na
koronacji przybrał imię
Michała Feliksa.
Ciekawostką jest też to, że ówczesny król Teutonii, Łukasz August, przypomniał sobie, iż ma prawo do nadawania obywatelstwa sarmackiego w ramach przywileju teutońskiego, co stało się pretekstem do nadania obywatelstw wielu osobom, które tym samym zyskiwały prawo wyboru Księcia. To przebiegłe obejście systemu nazwano
furtką teutońską, jednak niestety, lub może i stety – działało ono tylko przez pewien czas, bowiem niedługo potem zepsuł się skrypt przeprowadzek do innych miejscowości (spekulowano, iż
ktoś zepsuł go specjalnie). Tak czy owak, wśród osób, które otrzymały obywatelstwo z rąk Króla Teutonii, był nie kto inny, a sam diuk Wander, co uprawnia do stwierdzenia, że Teutonia wpłynęła bardzo mocno na przebieg elekcji. Dziś można gdybać, co by było, gdyby furtki teutońskiej nie otworzono...

Pewne jest tylko to, że w takim razie ten okres historii Sarmacji mógł wyglądać nieco inaczej, bowiem panowanie Michała Feliksa nie było takie różowe. Od początku były związane z nim kontrowersje dotyczące jego działalności w Mandragoracie Wandystanu, a także jego udziału w wydarzeniach tzw. Wandejskiego Czerwca, w wyniku których Wandystan ogłosił swoją niezależność od Sarmacji. Ale cóż, książę został wybrany większością głosów szlachty i nikt nie zamierzał tego kwestionować.
W miarę upływu czasu opadły emocje związane z wydarzeniami okołoelekcyjnymi, wobec czego aktywność w Sarmacji wróciła do podobnego poziomu, jak za poprzedniego monarchy. Stopniowo zaczęły też się pojawiać kontrowersje. Przeciwnicy Księcia zarzucali jemu nieaktywność w miejscach publicznych Księstwa. Wprawdzie podczas elekcji deklarował on działanie niczym królowa brytyjska, czyli pełnienie funkcji reprezentacyjnej – jednak okazało się, że społeczeństwo nie jest zbytnio zadowolone z tego systemu i woli widzieć monarchę w akcji.
W sumie nie można się temu dziwić, biorąc pod uwagę poprzedników, którzy byli aktywni na forach, listach dyskusyjnych i w rozmowach z obywatelami. Można powiedzieć, że Sarmaci są po prostu przyzwyczajeni do władców, którzy pokazują, że są obecni w miejscach publicznych Księstwa. Jednak, z drugiej strony,
zwolennicy monarchy wskazywali na jego liberalność oraz powoływanie Regentów.
Tak czy owak, emocje sięgały zenitu, doszło do paru pomniejszych skandali oraz jednego większego – nieznany sprawca dodał do Dziennika Praw akt abdykacji Księcia. Jak się potem okazało, było to zwykłe fałszerstwo, jednak
reakcja społeczeństwa była raczej nieprzychylna monarsze. Nie pomogło jego wizerunkowi także to, że Rzeczpospolita Sclavinii i Trizondalu postanowiła dokonać
secesji i odłączyła się od Księstwa Sarmacji, po uprzednim przeprowadzeniu przez Księcia referendum w tej sprawie.
Finalnie, dwudziestego piątego września 2010 roku, nie będąc władcą przez nawet rok, Michał Feliks
abdykował, na swojego następcę wyznaczając diuka Piotra Khanda. Na koronacji przyjął on imię
Piotra II Grzegorza, zaś na tę okoliczność uruchomiono parę
inicjatyw. I od tego czasu Książę nam panuje zdrowo i szczęśliwie, aczkolwiek możemy się spodziewać interesujących rzeczy, biorąc pod uwagę fakt, że markiz Mikołaj Wiśnicki został następcą tronu.
Źródła i inne ciekawe strony:
*
http://bip.sarmacja.org/dokumenty/ - „Przebieg koronacji Daniela Łukasza”;
*
http://archiwum.sarmacja.org/strona,brama_archiwum,3,, - seria artykułów związanych z wolną elekcją: relacje, prezentacje kandydatów, wydarzenia i kontrowersje, etc.;
*
http://sclavinia.sarmacja.org/wiki/Wolna_Elekcja – wolna elekcja od strony merytorycznej i technicznej w wersji encyklopedycznej.
Nie przesadzałbym z tymi interesującymi rzeczami. Wiele razy pisałem, że następca ma być następcą - po prostu tworzę nową tradycję ciągłości władzy. Abdykacji z pewnością nie będzie ani w najbliższym czasie. Z pewnością chodzi tu o lata a nie o miesiące. Rola instytucji prawnej następcy jest taka jaką opisałem - czyli zapewnienie łatwej zmiany władzy. Tu chodzi przede wszystkim o wygodę dla Ludzi, potem dla wygodę dla mnie. Rola Mikołaja jest tu najbardziej służebna i niewdzięczna. Dlatego postanowiłem ją osłodzić w sumie fajnym tytułem. Bo czekać jak Karol w UK, przez lata, bez splendoru, to może być nudne.
Co do artykułu - świetny.
poza tym bardzo cenny dla nowych mieszkańców. Zachęcam do lektury, zwłaszcza, że wyszukanie wszystkich tych informacji jest bardzo czasochłonne a znajomość historii Sarmacji ma wartość nieocenioną.
Sądzę że trzeba powołać papieża...
Świetny artykuł ;)
Sądzę że trzeba powołać papieża..."
A czy nie istnieje przywódca duchowy naszej religii dominującej-ŚKW? Wydaje mi się, że istnieje tam jakaś władza zwierzchnia...
Wnosząca bardzo dużo w tematykę najnowszej historii.
Zarazem w dosyć przystępny sposób ukazuje mechanizmy władzy w Księstwie.
Warto by wielu nowych pasjonatów mogło sobie w tak prosty i przejrzysty sposób przybliżyć najnowsza historię