Zdawałoby się, że po
aferze kopalnianej już nic nie zaskoczy Sarmatów. A jednak, właśnie w Sądzie Prefekt Biura Analizy Nadużyć, diuk Mikołaj Wiśnicki,
złożył akt oskarżenia przeciwko
markizowi Jakubowi Bakonyiemu, który daje początek
aferze teleportacyjnej.
Wszystko zaczęło się od
skargi Simona Villee, w której nadmieniał, iż został teleportowany z morza do Grodziska. W wyniku tej teleportacji stracił on około miliona libertów przeznaczonych dla zdobywców Mieczy Wandy.
Początkowo przypisywano to potencjalnym błędom w systemie, jednak w toku śledztwa pojawiła się hipoteza, iż teleportacji dokonano z premedytacją. Dlatego też do akcji wkroczyło Biuro Analizy Nadużyć, zaś rezultatem postępowania w tej sprawie jest dzisiejszy akt oskarżenia, w którym markiz jest wskazywany jako sprawca działań dokonanych na Villee'u.
Istotną kwestią jest wyjaśnienie potencjalnego dostępu markiza do bazy danych, bez którego nie zdołałby dokonać żadnej z tych akcji. Wedle informacji udzielonych redakcji gazety wynika, iż ów dostęp posiadały cztery osoby, wśród których nie było Bakonyiego. Zagadką pozostaje, w jaki sposób uzyskał on hasła.
Co tu dużo pisać —
sprawa jest niewątpliwie szokująca, zwłaszcza zważając na problemy markiza Bakonyiego z dostępem do baz danych w przeszłości. Gdzieś tli się iskierka nadziei, że być może jest to zwyczajny błąd, zaś markiz znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze — dlatego też warto wstrzymać się z ocenami do czasu ogłoszenia wyroku.
Jeśli jednak markizowi zostanie udowodniona wina, prefekt BAN wniósł o wymierzenie oskarżonemu najwyższego wymiaru kary w prawie sarmackim — banicji.