O sytuacji na dalekiej Orientyce zapewne słyszeli już wszyscy. Każdy naprawdę zainteresowany śledzi zapewne dyskusję na samrackim forum i doniesienia Ekscelencji Jana von Maikowskiego, austro- węgierskiego ministra wojny. Rodzi się jednak pytanie, jak długo jeszcze będziemy czekać na rozwiązanie konfliktu? Czy jest szansa na jego pokojowe rozstrzygnięcie, a przede wszystkim, jak wygląda cała sytuacja z perspektywy naddunajskiej Monarchii, ale nie tylko. O tym wszystkim postara się Wam donieść ambasada w Wiedniu, która na bieżąco śledzi kierunek polityki państw Orientyki.
Jak powszechnie wiadomo gra toczy się o postanowienia Kongresu w Kaharonei, który to delegacja Monarchii
opuściła i zbojkotowała jego postanowienia. Opuszczenie Kongresu przez austro- węgierską reprezentację miało miejsce jeszcze przed zagarnięciem ziem Wielkiej Brytanii i Dominiów przez Hasseland oraz rozbiorem ziem niczyich na kontynencie.
Sytuacja na Orientyce jest ściśle związana z farsą, która odbywała się w surmeńskiej stolicy, związana jest również z imperialistycznymi zapędami Hasselandu. We
wcześniejszym artykule sprawozdawczym pisałem o próbie mediacji, jaką podjęła Monarchia w konflikcie solardyjskim. Nie tak dawno hasselandzki minister spraw zagranicznych
Eddard Noqtern poinformował naddunajską Monarchię
o personalnej unii, jaka złączyła jego ojczyznę z Wielką Brytanią osobą króla
Iwana I Romanowa. W tym samym wątku kilka dni później arcyksiążę
Karl Nicolaus von Habsburg opublikował screeny, które jednoznacznie wskazują na to, że ostatni brytyjski monarcha był w rzeczywistości klonem surmeńskiego archonta oraz głównego animatora rozbiorów Orientyki
Konstantinosa Mikisigosa. Jak zareagował na to Hasseland?
Dnia 16 kwietnia premier Królestwa
Eddard Noqtern oficjalnie zabrał głos ws. surmeńskiego archonta:
Niedawno Jego Ekscelencja [Konstantinos Mikisigos] przyznał się, że to również on działał i żył jako Król Brytanii William V. Czy jest to jednak złe? Nieprawidłowe? Według mnie, każdy może postanowić skończyć ze swoją postacią. [...] Być może, jego błędem było to, że nie uśmiercił poprzedniej osobowości. Jednakże wydaje mi się, że szukał on po prostu odpowiedniej osoby, która byłaby w stanie kontynuować jego misję, jaką było panowanie nad Brytanią. Taką osobę znalazł - jest nią Jego Królewska Mość Iwan I Romanow. [...] Nie rozumiem ataków na Jego Ekscelencję. [...] Lud Surmenii zażądał od Archonta dymisji. My natomiast pragniemy udzielić wszelkiej pomocy Archontowi, [...]
Sam archont, którego wypowiedź się tyczy, poinformował pod
listem otwartym króla- seniora Surmenii
Viktorjosa Paulosigosa:
Moja małżonka oficjalnie pełni obowiązki Archonta. Do czasu wyborów pełnić będzie funkcję Archonta, ja przebywam na leczeniu w Rotrii i nie mogę teraz podejmować się funkcji. Eklezja ma prawo trwać zgodnie z prawem obowiązującym w Surmenii, a ja po nowych wyborach nie będę już Archontem.
Ucieczka przed odpowiedzialnością? Z pewnością.
Na forum Monarchii
pojawił się również pomysł zorganizowania kolejnego kongresu, tym razem w celu pokojowego rozwiązania konfliktu. Pomysładawcą jest prezydent Trizondalu
Ciaran van Scharfschuetze. Hasseland odniósł się pozytywnie do tej idei. Czy mamy więc szansę na pokojowe i cywilizowane załatwienie sprawy?
Może to być bardzo trudne, głównie przez ambiwalentną politykę Hasselandu:
Królestwo Hasselandu popiera pomysł zorganizowania konferencji. Chcemy, aby Orientyka rozwijała się prężnie oraz chcemy, aby państwa znajdujące się na tymże kontynencie zacieśniały współpracę. [...]
[...] Królestwo Hasselandu ma szeroko zakrojony plan rozwoju tychże ziem [chodzi o ziemie "podarowane" KH na kongresie]. Chcemy, aby Orientyka stanowiła interesujący element mikroświata, który pełen jest ciekawych terenów, przyciągających nowych mikronautów. Jako Król Hasselandu muszę zaznaczyć, iż nowych ziem nie oddamy i będziemy czynić wszystko, aby ten stan rzeczy utrzymać. [...]
Obserwujemy więc rozłam Orientyki. Hasseland
ogłosił mobilizację wojsk przy granicy z Galicją i Lodomerią. Odpowiedzią Monarchii jest
wprowadzenie stanu wojennego na wyżej wspominanym terenie.
Wspólne oświadczenie Monarchii Austro- Węgierskiej i Księstwa Sarmacji ws.
kotła orientyckiego zostało dobrze przyjęte przez władze naddunajskie. Na forum Monarchii możemy również przeczytać
oświadczenie Królestwa Dreamlandu i (trupa) Królestwa Elderlandu ws. ech Kongresu Orientyki.
A jak wygląda cała sprawa z perspektywy innych mikronacji?
W Skarlandzie słychać śmiech z
z urzędowego języka króla Iwana. W Rotrii, która otrzymała pokaźne tereny po Tyrencji i Luminacie,
IV Posiedzenie Kurii pod przewodnictwem wicekanclerza
Fernanda Álvareza d'Este y Córdoby miało zająć się początkowo zagospodarowaniem zabranych terytoriów. Kilka dni później wicekanclerz stwierdza:
Niestety z powodu wielu niejasności rozmowy na temat przyszłości ziem Tyrencji i Luminatu zostają zawieszone. Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej rozważa wycofanie się z konwencji podpisanych podczas Kongresu Kaharonei. [...] Stolica Apostolska winna odnieść się do jego postanowień ze znaczną rezerwą. Najprawdopodobniej ustalenia poczynione podczas Kongresu nie wejdą w życie. Wyraźnym oponentem obecnej sytuacji jest Monarchia Austro Węgier, która w swych opiniach odnoszących się do Kongresu w Kaharonei ma wiele racji. [...]
Tak więc, czy Orientyka ma szansę na pokój? Z pewnością, wszak po każdym konflikcie musi przyjść okres spokoju. Pytanie brzmi, jak długo jeszcze konflikt będzie wisiał nad państwami Orientyki, jak długo jeszcze Orientyka będzie podzielona na obóz przeciwników rozbiorowej konwencji (Monarchia, Trizondal, Elderland, Winktown), jej zażartych zwolenników (Hasseland, Hirshberia i Weerland) oraz kraje neutralne (Rotria, Surmenia (?))? Wybiegając jeszcze dalej, możemy zapytać, czy tylko konflikty są siłą napędową aktywności?
Na te pytania nie potrafię odpowiedzieć. Jak zawsze ambasada w Wiedniu będzie obserwować sytuację i informować obywateli sarmackich.
Na koniec coś śmiesznego:
Fernando Álvarez d'Este y Córdoba
[...] Chciałbym również podkreślić, że planowane przemiany epokowe w Stolicy Apostolskiej zbliżą ją do Imperium Skarlandu. Owe zmiany przyczynią się do powstania III Państwa Kościelnego, którego istnienie zakończy wyniszczające konflikty oraz potwierdzi boskie prawa Ojca Świętego do sprawowania władcy nad Stolicą Apostolską i Państwem Kościelnym. [...]
Mamy jakieś „oficjalne” klony w Sarmacji?
Kiedyś czytałem o 100-letnich konserwach, w których żywność była zdatna do spożycia.
Kompromis w takim układzie to prawie cud, ale było by fajnie :)
Nie popieram za to bycia "kowbojem" orientyki co obecnie praktykuje kilka krajów Orientyki jak również braku solidnych opinii ze strony chociażby Księstwa Sarmacji oraz Republiki Trizondalu. Moim zdaniem można połączyć idee pokojowe z podziałami nowych terenów :)
Prezydent Triznodalu zadaje trudne pytania archontowi.