新聞の徳川
しんぶんのとくがわ
Podczas dyskusji nad Autonomią Tokugawy wszyscy biorący w niej udział mniej lub bardziej postąpili popędliwie. Jedni byli całkowicie przeciwni, drugi obóz reprezentował entuzjastyczne nastawienie do pomysłu, natomiast trzecia grupa była niezdecydowana. Trochę zabolało mnie nastawienie Jego Królewskiej Mości, który w moich wyobrażeniach zawsze był tym, który godzi zwaśnione strony. Piszę ten artykuł, żeby wyjaśnić, czym miałaby być Autonomia Tokugawy w ramach Baridasu. Chcę również, żeby Jego Królewska Wysokość nie oskarżał mnie o demagogię i ponownie pochylił się nad projektem, no i w końcu pragnę rozwiać zwątpienie niezdecydowanych i obawy przeciwników.
Oczywiście Tokugawa o japońskim klimacie nie będzie mieć nic wspólnego z Baridasem. Większość, jeśli nie wszystkie mikronacje Polinu, wzoruje się na kulturach krajów Zachodu. Tokugawa jest przede wszystkim pomysłem, który narodził się z mojej i Kristiana miłości do Japonii i języka japońskiego. Każdy, kto chce to zrozumieć, musi wyzbyć się ignorancji, o której Budda nauczał, że jest jednym z podstawowych splamień i powoduje niewiedzę, która z kolei rodzi zło. Tę kulturę można albo pokochać, albo nie. Nie oznacza to jeszcze nienawiści. Ja i Kristian widzimy w japońskiej kulturze coś, czego nie ma w kulturach Zachodu i dlatego ta daleka kultura jest piękna, jeśli nie piękniejsza od kultury europejskiej. Ale przejdźmy do rzeczy!
Autonomia narracyjnie miałaby zostać założona przez uchodźców z dawnego Cesarstwa Tokugawy. Przybysze osiedlić mieliby się na dwóch wyspach, które wspólnie z Kristianem nazwaliśmy: 王島 (ou-shima) Wyspa Królewska oraz 仏陀島 (budda-shima) Wyspa Buddy.
Aktor jednego z tradycyjnych teatrów japońskich - kabuki
Położenie autonomii na mapie Baridasu (fragment)
Stolicą Autonomii (zastanawialiśmy się nad utworzeniem miasta systemowego, choć i miasto narracyjne wchodzi w grę) miałoby zostać 天照の鏡市 (Amaterasu-no kagami-shi) - Miasto Zwierciadła Amaterasu.
Amaterasu to ważna postać z japońskiej mitologii. Bogini słońca, najwyższe bóstwo panteonu, z którą spokrewnieni są władcy tego dalekiego państwa. Zwierciadło jest symbolem Amaterasu i jednocześnie jedną z najwyższych świętości w religii shinto.
Jeśli chodzi o ustrój, chcieliśmy odwzorować jak najdokładniej system japoński. Głową Autonomii byłby 天王 (tennou). Słowo to często tłumaczy się na języki indoeuropejskie jako cesarz, choć w rzeczywistości nie ma nic wspólnego etymologicznie z zachodnimi odpowiednikami. Dosłownie tennou oznacza Syn Niebios i jest zapewne zapożyczeniem tytułu cesarskiego od chińskich władców.
Amaterasu opuszcza jaskinię.
W realnej Japonii Syn Niebios nigdy nie miał dużej władzy. Władzę w jego imieniu sprawował 将軍 (shogun) szogun. Ja i Kristian zdajemy sobie sprawę z tego, że pozbawienie uczestników zabawy wpływu na nią jest równe z upadkiem projektu, chcemy, żeby w Autonomii panował rodzaj demokracji bezpośredniej wyrażonej w 国民議会 (kokumin gikai) Zgromadzeniu Narodowym, w którym wszyscy mieszkańcy mogliby zabierać głos i decydować o losach projektu, ale głosy byłoby ważne (siła głosu zależna od pracy włożonej w budowę Tokugawy). O sile głosu decydowałaby 二つの協議会 (fugatsu-no kyougikai) Rada Dwóch (tennou i shogun).
Tokugawa przede wszystkim miałaby odwzorowywać klimat i kulturę Japonii. Chcielibyśmy organizować konkursy na haiku, przybliżyć Sarmatom piękny teatr kabuki, barwną japońską mitologię, filozofię buddyzmu, a przy tym dobrze się bawić i stworzyć w Baridasie kolejną ostoję aktywności.
Nie mogę zakładać dziś, że Tokugawa będzie udanym projektem, że uda się nam zaangażować w nią więcej ludzi niż nas dwóch. Sam nie chciałbym, żeby Tokugawa była tylko ideą realizowaną przeze mnie i Kristiana. Jeśli Rada i Jego Królewska Mość nadal uważają, że Tokugawa to pomysł nietrafiony,
Procesja kapłanów shinto
a przede wszystkim, że nie uda się zaangażować w nią więcej osób niż nas dwóch, to może rzeczywiście lepiej odrzucić ustawę. Z drugiej strony Budda nauczał, że rzeczywistość jest tylko żartem umysłu, dlaczego więc brać ją tak bardzo na poważnie?
PS: TAAAK, międzynarodwe skhandale RLZ!! Pobijemy te Wszechcarackie świnie! (bez urazy synu mojej teściowej ;) )