Dnia
dziesiątego stycznia 2016 roku zawiązany został sojusz.
Sojusz, który odmienił losy
Bananowej Wolności na zawsze. Sojusz, który zawojował rynek bananowy. Sojusz, który zawojował rynek peso. Sojusz, który zawojował dzielnicę i zyskał jej bezdenny szacunek. Dwa nazwiska.
Arped. Felimi-Liderski. Jedna nazwa.
Peso Regulo Lidero. Jeden skrót. PRL.
Przygotowywania do tej
współpracy trwały już od dawna. Mediatorem w negocjacjach był Don Rollo
Roland Heach, który swoim opanowaniem był w stanie ogarnąć te dwa wyjątkowo wybuchowe temperamenty. Sytuacja nie była prosta. Arped, wspierany przez
obóz Markusowski oraz El Alberto, reprezentowany przez ekstrawaganckiego ojca
Wandera. To nie mogło skończyć się dobrze. I nie skończyło. Negocjacje zaczęły się od sporu:
– Wait, wait... spotkanie o siódmej rano? W
Wandystanie o tej godzinie to nawet donosów nie piszę! — przekonywał Wander.
– Termin spotkania ustalony był
odgórnie, niestety, ale mam swoje obowiązki domowe... — usprawiedliwiał się Heach.
– W ogóle co to jest za miejsce? Baridas? W jakiejś
prowincji się mamy spotykać?
–
KRAJ. KORONY. — krzyknął Markus i rzucił się na Wandera, po czym obaj zostali wyrzuceni z budynku przez ochronę. Dopiero po chwili przystąpiono raz jeszcze do rozmów, w których uczestniczyli już sami zainteresowani — Arped i Felimi-Liderski.
Po zaledwie
sześciu godzinach intensywnych rozmów, z budynku przy ulicy
Diuka Przeprosińskiego wyłoniły się trzy postaci. Biznesmeni szybko udali się do limuzyny, a z mediami rozmawiał mediator, Heach.
– Zawarto
sojusz? Co się stało? — pytali zniecierpliwieni dziennikarze.
– Powiem wam tyle. Od kiedy pamiętam, nie widziałem aż tak
zdesperowanych ludzi. Oni są w stanie zmienić Sarmację na lepsze. Mówię Wam to.
– A więc jednak doszło do porozumienia? Czy
RSiT na tym zyska? — z tłumu wychylił się redaktor Gazety Nowosclavińskiej.
— RSiT... nie wiem, nie znam szczegółów. Wiem jedynie, że zyskają na tym Ci dwaj panowie. Opanują rynek peso. Nie będzie wolnego rynku. Będzie istny
PRL...
Te tajemnicze słowa potwierdziły się. W dniu dzisiejszym,
Peso Regulo Lidero rozpoczęło skup peso z całej Sarmacji. Nie oszczędzili nikogo. Zapytaliśmy anonimowego Wicehrabiego o opinię:
— PRL?! PRL?! To brzmi prawie jak KGB! Zakazywałbym.
Werk. Werk.
Na ulice wyszły tłumy. Protestowały przeciwko zabijającej rynek działalności oligarchów i rosnącej
inflacji. Wściekła manifestacja Komitetu Obrony Wolności zorganizowała swoje protesty m. in. w Grodzisku, Ferze, Almerze, czy
Srebrnym Rogu. Protestujący jednogłośnie powtarzali:
–
von-Thorn Skaro musi odejść! von-Thorn Skaro musi odejść!
Dopiero po trzech minutach intensywnego protestu, z okna rządowego wychylił się twórca Bananowej Wolności,
Ivo Karakachanow i krzyknął:
–
Wypie*dalać!
Tłum, nie wiedzieć czemu,
zniknął. Uczestnicy strajku zaczęli wracać do domu, aż na Placu Aktywności Teutońskiej w Srebrnym Rogu nie pozostał nikt.
– Ale ja was tylko
witałem, a nie...